Udostępnij:

Dodano:

19.06.2017 11:40

6/2017: W SZPONACH HAPPYTERRORU, CZYLI POŻYTECZNE PASOŻYTY NA WYSYPISKU HIPERKAPITALIZMU

Perfekcyjna pani domu” to program, goszczący jakiś czas na antenie TVN, w którym następowała osobliwa metamorfoza. Zanim jednak cud przemiany się dokonał, naprzeciwko siebie stawały dwie kobiety, zapamiętałe flejtuchy, na flejowatość których brakowało wręcz skali.

 

Z kamerą gościliśmy w ich zapuszczonych, zarosłym brudem i pajęczyną mieszkaniach. W mikroskopowych niemal zbliżeniach mogliśmy zajrzeć w każdy kąt i każdą szparę, by tym lepiej dostrzec zwały zlepionego tłuszczem kurzu, strzępów papieru, starego jedzenia i resztki czegoś, co zdawało się wcześniej żyć.

W zlewach rosły tryumfalne łańcuchy górskie niepozmywanych naczyń i lasy użytych sztućców. Piekarniki wyglądały jak przejścia do innego wymiaru niehigienicznej rozpaczy. Mieszkania wyglądały jak jaskinie, w których rosną, z każdej strony, stalaktyty i stalagmity, krystalizujące z zanieczyszczeń i zastoju. I w środku tych jaskiń żywe, umorusane, często wielodzietne ludzkie plemię.

 

COACHING MOPEM i KATHARSIS

Trudno jest w tym pojedynku wskazać anty-zwyciężczynię. Każda z pań, w każdym odcinku, niezłomnie reprezentuje upadek reklamowego ideału. Chce stać się królową brudu i bałaganu, a królowa, jak wiadomo, może być tylko jedna.

Ale w końcu, za sprawą Małgorzaty Rozenek w roli prowadzącej program, na kobiety przychodzi opamiętanie. Nie ustają w rywalizacji, ale teraz już starają się zasłużyć na koronę zwyciężczyni, odnowionej wersji siebie, zawzięcie pucując swoje podwoje. Mieszkania pod koniec programu błyszczą, a prowadząca, w ostatecznym „teście białej rękawiczki”, przejeżdża palcem po trudno dostępnych miejscach, w poszukiwaniu zapomnianych resztek kurzu.

Co znamienne, w programie nie chodzi o samą tylko promocję czystości, organizacji, porządku. „Perfekcyjna” Małgorzata Rozenek nie jest wyłącznie ekspertką od optymalizacji ruchów ścierką i miotełką do kurzu. To coś znacznie, znacznie więcej. W każdym odcinku dochodzi bowiem do katharsis. Nie ma efektu, gdy nie ma łez. Uczestniczki na pewnym etapie muszą po prostu przyznać, że ich problem nie polega na „nauczeniu się sprzątania”. Bałagan to jedynie symptom. Problem jest w nich samych i jest znacznie głębszy.

Jego źródło może być różne. To nieuporządkowane relacje w rodzinie. Narosłe latami warstwy kompleksów. Zwały żalu i frustracji. Porządkowanie chaosu jest tylko zaleczaniem skutków, przyczyny drzemią w sferze psyche. Trzeba się zatem z nimi skonfrontować, czyszczenie mieszkania jest do tego dobrą okazją. To najprawdziwszy coaching mopem i ludwikiem, i nie ma w tym stwierdzeniu cienia przesady. Przemiana musi się zatem dokonać i musi mieć dalece szerszy wymiar. Przemianie nie podlega jedynie mieszkanie, ale osoba, jej życie, a w rezultacie, również jej najbliższe otoczenie, bo przecież wszystko się z wszystkim łączy i ze wszystkiego wynika.

 

ODPICUJ MI ŻYCIE

Program „Perfekcyjna pani domu” to oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej. Istnieje cała dywizja propozycji podobnej maści, które dla swoich potrzeb nazywam programami odpimpowująco-transformacyjnymi (od popularnego swego czasu show MTV „Pimp my ride – Odpicuj mi brykę”, gdzie spektakularnej przemianie ulegało auto uczestnika). Transformacji ulegają rzecz jasna osoby, ale nie tylko. Również restauracje, samochody, domy, a nawet zwierzęta. Ludzi zamienia się w doskonalszą wersję ich samych. Może to być ugrzecznianie niesfornych dzieci, liposukcja, operacje plastyczne czy wreszcie socjalizacja, w wyniku której z wieśniaczek robi się damy. Bo „odpimpować” można praktycznie wszystko, jednak nadrzędna zasada pozostaje zawsze ta sama: nie o przemianę zewnętrza tu chodzi, a o przepoczwarzenie nawyków, sposobów myślenia. Zaprzęga się więc w tym celu nie tylko chirurgów, ale i menedżerów, psychologów, coachów, trenerów, którzy wyciskać będą z uczestników siódme poty i nowe rekordy, by na koniec oznajmić, że „rewolucja, operacja, przemiana etc. – się udała”.

Pojawia się pytanie: czy taka wizja świata jest w jakiś sposób niewłaściwa, nieprawomocna? Cóż złego w tym, że osobom życiowo upośledzonym podpowie się jak – w skrócie – zrobić porządek w domu, w firmie, w życiu? Abstrahując już od skuteczności samej metody, jako że podstawowe prawidła psychologii każą wierzyć, że gruntowna przemiana wzorców zachowań powinna dokonywać się w czasie dłuższym niż tydzień. Do wszystkich odmienionych gospodyń (ewentualnie innych uczestników) należałoby zawitać po miesiącu i dopiero wówczas zweryfikować skuteczność terapii – z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że układ, jaki bądź, wróciłby do stanu wyjścia.

Tego jednak już telewizja nie pokaże, ponieważ kłóci się to z jej filozofią, która stanowi osobliwą metanarrację, nadideologię dzisiejszych czasów, a ta mówi, że szczęście jest czymś nie tyle osiągalnym, co programowalnym. Kultura zachodnia przyjęła za dogmat, że szczęście jest wyrazem osobliwej równowagi: jeżeli więc uda się ową równowagę uchwycić i nazwać – człowiek z pewnością szczęście osiągnął, ponieważ zależy ono od zewnętrznych uwarunkowań a nie od subiektywnego odczucia. Przypomina mi to trochę dowcip o parze behawiorystów po stosunku, gdzie dziewczyna mówi do chłopaka: ty miałeś orgazm, a ja?

 

PIRAMIDA MASLOWA I PROLE

Te naiwne dość produkcje telewizyjne sytuują się mimo wszystko w szerokim horyzoncie idei rozwoju osobistego, która w ostatnim czasie mocno zdominowała zachodni sposób myślenia. W książce i filmie American psycho główny bohater ma sterylne mieszkanie, doskonale wypielęgnowane ciało, doskonale płatną pracę, a mimo to nie wytrzymuje presji i rywalizacji. Odreagowuje je w brutalny sposób, mordując niewinnych ludzi. Nad całą fabułą unosi się niepokojące pytanie o sens każdego aspektu jego uporządkowanego życia. Utworów o podobnej wymowie jest oczywiście więcej, co pozwala skonstatować, że konsumpcjonizm otwarcie przyznał się do porażki. Dobrobyt nie zapewnił dobrostanu. Posiadanie i użytkowanie dóbr nie nadało egzystencji sensu. Z jakichś powodów w głowach twórców zalęgły się demony każące na kartach ich dzieł rozpłatać toporem kilka czaszek. I znikąd pomocy.

Ponieważ rynek nie znosi próżni, pomoc pojawiła się stosunkowo niedawno, właśnie pod hasłem świadomego rozwoju osobistego. Ideologia ta za najgorsze zło uznaje zaprzepaszczenie swojego potencjału. Niezrealizowanie wszystkich poziomów Maslowowskiej piramidki potrzeb, czyli niezdobycie jej szczytu, skazuje człowieka na towarzyską anatemę, no chyba że chce się zasilić niezliczone zastępy współczesnych proli. Tylko członkowie elity znają przepis na szczęście, którym jest życie świadome, zaangażowanie nowego typu, rozpoznanie i eksploatacja swojego potencjału. Jeśli uważnie zadba się o właściwy rozwój każdej sfery swojego funkcjonowania – nie ma siły, człowiek zakosztuje szczęścia.

O ile jednak wcześniej dominowało przekonanie, że status, posiadanie, władza zapewniają szczęście, o tyle dziś porządek ten niejako uległ odwróceniu (bo jak już wiemy, puste posiadanie i władza sama dla siebie prowadzą raczej w stronę rozłupywania czyjejś czaszki, choćby w wyobraźni). Wcześniej prawdą, z którą wielu mogłoby się utożsamić, było: gdy wszystko się poukłada, wreszcie będę szczęśliwy. Dziś jest dokładnie odwrotnie: gdy będę szczęśliwy, wszystko się poukłada. Szczęście stało się nie przywilejem, a wyborem, wyższą formą świadomości, stanem umysłu, nową religią elit i aspirujących do nich. Jak zresztą ma to miejsce w uroczym bądź co bądź dialogu dwóch postaci z filmu Chłopaki nie płaczą, podczas wspólnego palenia trawki na balkonie. Laska (grany przez Tomasza Bajera) tłumaczy koledze (w tej roli Maciej Stuhr), że jeśli nie ma się rodziny na utrzymaniu ani nie trzeba walczyć o przetrwanie każdego dnia, wystarczy zadać sobie proste pytanie: co lubię w życiu robić? A potem zacząć to robić. To oczywiście uproszczona forma owej filozofii, ale czy można prościej ująć współczesny pogląd na indywidualne szczęście? (…)

Tomasz Kozłowski

 

Więcej w czerwcowym numerze.

POWRÓT DO CZYTELNI

Odsłuchaj treść artykułu
Array ( [post_type] => post [posts_per_page] => 8 [post_status] => publish [orderby] => Array ( [meta_value_num] => DESC [date] => DESC ) [meta_key] => sticky_post [ignore_sticky_posts] => 1 [tax_query] => Array ( [0] => Array ( [taxonomy] => category [field] => term_id [terms] => Array ( [0] => 470 ) [operator] => NOT IN ) ) [category__in] => Array ( [0] => 15 ) [category__not_in] => Array ( [0] => 470 ) )

AKTUALNOŚCI

Dodano: 26.03.2024 13:28

Spokojnych Świąt

Niech Święta będą czasem odpoczynku, rodzinnych spotkań i refleksji, a nadchodzący czas przyniesie wiele sukcesów i spełnionych marzeń. Zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych życzą dyrektor Igor Wójcik i zespół Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 07.03.2024 12:15

KULTURA I SZTUKA NA WROCŁAWSKICH OSIEDLACH

Co ciekawego wydarzy się w najbliższym czasie na wrocławskich osiedlach? Jakie przedsięwzięcia realizowane będą w ramach projektu OSIEDLA KULTURY I SZTUKI 2024? Zachęcamy do zapoznania się z harmonogramem wydarzeń. pokaż więcej »

Dodano: 27.03.2024 11:57

EMISJA FILMU DOKUMENTALNEGO „KOMANDOR” na TVP 3 WROCŁAW

31 marca o godz. 18.55, na antenie TVP 3 Wrocław, odbędzie się emisja filmu dokumentalnego „Komandor" o historii Biegu Piastów oraz jego pomysłodawcy i założycielu, Julianie Gozdowskim. pokaż więcej »

Dodano: 26.03.2024 10:06

Fotorelacja ze spektaklu „FOLWARK ZWIERZĘCY”

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji ze spektaklu „FOLWARK ZWIERZĘCY”, który odbyły się 23 i 25 marca 2024, w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego, Sali Teatru Laboratorium we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 14:47

FOTORELACJA Z WERNISAŻU WYSTAWY „BLACKOUT UA”

Trwa wystawa "BLACKOUT UA" w Łucku, która jest wyrazem solidarności i dialogu wspólnoty kulturalnej Zachodu z Narodem ukraińskim i która prezentuje prace ponad 50 artystów z Polski, Czech, Niemiec, Włoch i Ukrainy. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 09:00

Tomasz Domański „Kolekcjoner”

Najnowsza wystawa Tomasza Domańskiego w galerii Neon ASP Wrocław wpisuje się w cykl prezentacji, podsumowujących cztery dekady jego działalności artystycznej. Cyklowi temu towarzyszy monografia twórcy Obraz nie Obraz 1983-2023, wydana nakładem OKiS we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 08:00

Idea Społecznego Domu Kultury – Seminarium

Spotkanie na Dolnym Śląsku jest skierowane do przedstawicieli kadry kultury miast i miasteczek regionu oraz wszystkich zainteresowanych społecznościowym podejściem w pracy lokalnych instytucji kultury. Udział w seminarium jest bezpłatny. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 08:00

Marcin Harlender „O TYM, O CZYM NIE PRZECZYTACIE W KSIĄŻCE, czyli Czasami widzę to, czego nie ma”

Spotkanie i promocji najnowszej książki Marcina Harlendera w Galerii Entropia we Wrocławiu zainaugurują wystawę unikalnych materiałów filmowych z działań i performansów tego artysty. pokaż więcej »

Skip to content

Zapisz się do naszego newslettera

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych (pokaż całość)