Udostępnij:

Dodano:

25.09.2019 11:47

9/2019: George Gömöri SPOTKANIE Z IWASZKIEWICZEM

George Gömöri

SPOTKANIE Z IWASZKIEWICZEM

Jarosław Iwaszkiewicz niewątpliwie zalicza się do najwybitniejszych polskich pisarzy ubiegłego stulecia. Jako poeta nie identyfikował się on z programem żadnej z dominujących grup okresu międzywojennego, ani ze Skamandrem (choć niektórzy krytycy przypisywali go do tej grupy), ani z Krakowską Awangardą. W swojej poezji zdawał się zbliżać raczej do programu estetycznego takich poetów jak Stefan George czy jak niektórzy rosyjscy symboliści – kiedy odwoływał się do tradycji klasycyzmu i mitologii, co znalazło wyraz już w formule tytułu jego pierwszego zbioru wierszy: Dionizje.

 

Pierwszy utwór Iwaszkiewicza, jaki przełożyłem – rozpoczynając swą długoletnią działalność tłumacza polskiej poezji na węgierski – wiązał się z moimi ówczesnymi zajęciami studenta drugiego roku wydziału literatury na Uniwersytecie Budapeszteńskim, kiedy to współpracowałem z węgierskim radiem. To jego redaktorzy zamówili u mnie przekład wierszowanego listu Iwaszkiewicza nie do kogo innego, jak prezydenta PRL Bolesława Bieruta. Ten utwór, który powstał na okazję obchodzonych w 1952 roku sześćdziesiątych urodzin Bieruta, różnił się od licznych wówczas pochlebczych poematów pisanych przez innych twórców naszego bloku ku czci Stalina – swym spokojnym, wyważonym stylem i nierymowanym (białym) wierszem. Wydawał się prosty do tłumaczenia i nie wahałem się go przełożyć na węgierski, aczkolwiek bardzo mało wiedziałem wtedy o jego adresacie. Przekład trafił na antenę radia, chociaż później nigdy nie zabiegałem o jego publikację.

Głębiej w mojej pamięci utkwił lepszy i bardziej charakterystyczny dla twórczości Iwaszkiewicza wiersz Breughel, który przełożyłem wiele lat później, kiedy układałem węgierską antologię poezji polskiej (Az ismeretlen fa. Nieznane drzewo. Occidental Press, Washington D.C. 1978). Jest to poetycki opis sceny uwieczniającej w wykonaniu flamandzkiego malarza okrutne realia XVI wieku – sprzecznej z ówczesnymi idyllicznymi nastrojami malarstwa, głównie włoskiego. W dalszym ciągu był on zapisany w konwencji wiersza białego, promowanej wówczas przez Iwaszkiewicza.

Ale to trzeci tłumaczony utwór poety ma w moim odbiorze specjalne znaczenie, a to z powodu mojego uczestnictwa w węgierskiej rewolucji 1956 roku. Myślę o Świeczkach na trotuarze, wierszu zaadresowanym do węgierskiego filozofa i krytyka literackiego György Lukácsa[1]. Znamienna jest data jego publikacji w dzienniku „Życie Warszawy”: 1 listopada tego roku. Czyli dzień jego publikacji poprzedza ogłoszoną przez Imre Nagya deklarację o neutralności Węgier i przypuszczony przez Sowietów 4 listopada 1956 drugi najazd na nasz kraj, który położył kres koalicyjnemu rządowi Nagya. Niemniej, był to wykonany przez polskiego poetę gest solidarności z młodymi „rewizjonistami” i patriotami Węgier, którzy marzyli wówczas o socjalizmie „z ludzką twarzą”. W wierszu tym Iwaszkiewicz nawiązuje do swojego wcześniejszego spotkania z Lukácsem, kiedy roztrząsając problematykę współczesnych powieści historycznych, rozmawiali o powieści Iwaszkiewicza Czerwone tarcze. Lukács wychwalał zwłaszcza jeden z epizodów tej powieści, choć nie stronił od pewnych krytycznych uwag wobec utworu. Jednak Świeczki na trotuarze nie wiążą się z postacią samego węgierskiego filozofa (który pełnił funkcję ministra edukacji w rządzie uformowanym przez Nagya w październiku), ale poświęcają gros uwagi tym węgierskim studentom, którzy brali udział w antysowieckim powstaniu i których znaczna część zginęła[2]. Istnieje co prawda kilka ówczesnych utworów polskich podejmujących temat m.in. oddawania krwi dla powstańców węgierskich (podkreślających w ten sposób akt potrzebnej solidarności z bratnim narodem), lecz wiersz Iwaszkiewicza ma w tym zestawie poezji unikatową wymowę: kończy go obraz „starego polskiego poety” ledwie powstrzymującego łzy i zapalającego stosowną świeczkę na bruku: Niechaj płonie! Za dusze wszystkich Tych pomordowanych / Studentów. Aczkolwiek wiersz jest zaadresowany do Lukácsa, którego studenci zaliczali się przypuszczalnie do grona marksistów, symbol zapalania świeczki ma szerszy kontekst: tak ustawiane świeczki były na polskich ulicach w latach pięćdziesiątych popularnym gestem przypominającym ludności o okrucieństwach dokonywanych przez niemieckich okupantów podczas drugiej wojny światowej. Tak że wymowa wiersza o „świeczkach” nie ogranicza się do podkreślenia religijnego aspektu tej czynności – bo, co ważniejsze, autor zrównuje tu postępowanie sowieckich żołnierzy na ulicach Budapesztu z okrucieństwem oddziałów Wehrmachtu i SS. Pamiętając o tym, trudno się zdziwić, że Jarosław Iwaszkiewicz po sowieckiej interwencji zrezygnował z uczestnictwa w Światowej Radzie Pokoju.

2.

Co do mnie, osobiście spotkałem się z Jarosławem Iwaszkiewiczem znacznie później w Oksfordzie[3]. To Zdzisław Najder, który rozpoczął swe zajęcia w oksfordzkim St. Anthony College wczesną jesienią 1959 roku (a dwa lata później otrzymał tu swój stopień naukowy), poznał mnie z tym dobrze zbudowanym mężczyzną o dużej głowie i przyjacielskim uśmiechu. Spotkanie nasze miało miejsce w lutym 1962, kiedy to Najder zaprosił pisarza do Oksfordu; jeśli idzie o konkretną datę, myślę, że musiała to być połowa lutego, bo w swoim notesie z tego okresu znajduję wiadomość, że: Tydzień temu Broniewski zmarł na raka płuc (śmierć poety nastąpiła 10 lutego 1962). I to właśnie autor Bagnetu na broń! stał się wtedy pierwszym przedmiotem naszej rozmowy. Ja twierdziłem, że życie Broniewskiego było tak pełne komplikacji, że poza Polakami mało kto w świecie będzie w stanie je zrozumieć. Iwaszkiewicz godził się ze mną, aczkolwiek podkreślał, że oficjalnie podawana informacja o uwięzieniu Broniewskiego przez Sowietów jest mylna: uważał, że ten poeta – socjalistyczny – przebywał w celi NKWD przez trzy lata (w rzeczywistości spędził tam siedemnaście miesięcy przed uwolnieniem go przez armię Andersa). Najder stwierdził wtedy, że Broniewski głosił różne dziwne opinie jeszcze w roku 1952 i wiadomo, że napisał kilka antysowieckich wierszy. Spytałem wobec tego, czy zostaną w Polsce opublikowane jego wiersze zebrane? Na co Najder: „Będą tylko wiersze przebrane”. Ta wymiana zdań między nami wywołała inny temat tej dysputy: mianowicie, znając wiedzę Broniewskiego o Katyniu i innych sowieckich sprawkach, jak mógł on napisać swoją odę do Stalina? Na co Iwaszkiewicz: „Na takie pytanie nikt dziś nie potrafi odpowiedzieć” (w tym miejscu wyleciało mi z pamięci, że i on był autorem wspomnianego wiersza ku czci Bieruta…). W tym punkcie rozmowy poeta, znany ze swej międzynarodowej reputacji literackiego podróżnika, zmienił temat – i przeszliśmy do rozmowy na temat Czechosłowacji, niezbyt przyjaznych stosunków polsko-czeskich, przy czym Iwaszkiewicz zauważył, że od dłuższego czasu jego twórczość nie jest zbyt popularna w Pradze. Ale, dodał: „Kiedy tylko Czesi dowiedzieli się, że zostałem zaproszony na obiad z Nikitą Chruszczowem, natychmiast rozpoczęli wydawanie wszystkich moich książek”. Ponownie nie skorzystałem z nadarzającej się okazji, by zapytać poetę o okoliczności zorganizowania tego obiadu w Moskwie z Chruszczowem i jego związki z rosyjskimi pisarzami. I jeszcze popełniłem faux pas, prosząc Iwaszkiewicza o znaczenie terminu Czerwone tarcze, który został użyty w jego wierszu adresowanym do Lukácsa. Tu Najder, zakłopotany moim pytaniem, przyszedł mi na pomoc i wyjaśnił, że Czerwone tarcze to tytuł historycznej powieści pisarza. Jego starszy przyjaciel tylko się roześmiał i podejmując wątek poruszonej przeze mnie treści utworu Świeczki na trotuarze, pogrążył się w rozpamiętywaniu wydarzeń Października 1956 – m.in. wspominając wielkie prowęgierskie demonstracje w Warszawie: „Te tłumy na Placu Trzech Krzyży!” (jak pamiętam, był bliski łez sięgając do tych wspomnień). Odwoływał się też do swojej lektury opowiadania Tibora Déry’ego Niki: „Déry, jaki znakomity pisarz!” (napisał potem o poznaniu tego węgierskiego pisarza w Rzymie w 1967 roku – w Dziennikach, t. 3).

Pod koniec tego spotkania zasięgnąłem opinii naszego gościa o polskich poetach i jego wybranych autorach. Chwalił Zbigniewa Herberta i przekład jednego z jego poematów opublikowany na łamach magazynu „Encounter” autorstwa Czesława Miłosza. Kiedy wymieniłem Mirona Białoszewskiego, Iwaszkiewicz wdał się w dłuższy monolog na temat ekscentrycznego Mirona, którego wcześniejsze prace bardziej cenił od najnowszych. Nie dowiedziałem się, co sądził na temat aktualnej twórczości polskich emigrantów – a po kilku uwagach na temat sytuacji literatury w Rosji, gdzie „młodzi kochają Paustowskiego”, ale „demokratyzacja kraju zabierze jeszcze wiele czasu”, Iwaszkiewicz uznał naszą rozmowę za zakończoną.

Zobaczyłem go potem jeszcze, bardzo postarzałego, na ekranie podczas seansu filmu Panny z Wilka. Rok później, w 1980, zmarł.

George Gömöri

 

 

 

[1] Ten wiersz został opublikowany w antologii Polscy poeci o węgierskim październiku, Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1986 – po polsku i w węgierskim tłumaczeniu autora tekstu. W całości został przedrukowany w Dziennikach, t. 2 (Warszawa 2010).

 

[2] Jarosław Iwaszkiewicz: Dzienniki 1956‒1963, Warszawa 2010.

[3] Przygoda mieszkania w studenckim college’u w Oksfordzie jest czymś bardzo zabawnym… Zdzisław jest bardzo miły i dobry dla mnie, a jego koledzy pełni entuzjazmu dla Polski – pisał potem Iwaszkiewicz w Dziennikach.

 

Odsłuchaj treść artykułu
Array ( [post_type] => post [posts_per_page] => 8 [post_status] => publish [orderby] => Array ( [meta_value_num] => DESC [date] => DESC ) [meta_key] => sticky_post [ignore_sticky_posts] => 1 [tax_query] => Array ( [0] => Array ( [taxonomy] => category [field] => term_id [terms] => Array ( [0] => 470 ) [operator] => NOT IN ) ) [category__in] => Array ( [0] => 15 ) [category__not_in] => Array ( [0] => 470 ) )

AKTUALNOŚCI

Dodano: 26.03.2024 13:28

Spokojnych Świąt

Niech Święta będą czasem odpoczynku, rodzinnych spotkań i refleksji, a nadchodzący czas przyniesie wiele sukcesów i spełnionych marzeń. Zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych życzą dyrektor Igor Wójcik i zespół Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 07.03.2024 12:15

KULTURA I SZTUKA NA WROCŁAWSKICH OSIEDLACH

Co ciekawego wydarzy się w najbliższym czasie na wrocławskich osiedlach? Jakie przedsięwzięcia realizowane będą w ramach projektu OSIEDLA KULTURY I SZTUKI 2024? Zachęcamy do zapoznania się z harmonogramem wydarzeń. pokaż więcej »

Dodano: 28.03.2024 14:00

Instant Christmas Band / I Love 69 Popgejů

19 kwietnia w Klubie Proza odbędzie się pierwsze w tym roku wydarzenie z serii dźwiękowo-performatywnej OKiS. Spotkanie z czeskim eksperymentem dźwiękowo-wizualnym w wykonaniu Petra Válka i jego projektu Instant Christmas Band oraz niepokornych I Love 69 Popgejů. pokaż więcej »

Dodano: 27.03.2024 11:57

EMISJA FILMU DOKUMENTALNEGO „KOMANDOR” na TVP 3 WROCŁAW

31 marca o godz. 18.55, na antenie TVP 3 Wrocław, odbędzie się emisja filmu dokumentalnego „Komandor" o historii Biegu Piastów oraz jego pomysłodawcy i założycielu, Julianie Gozdowskim. pokaż więcej »

Dodano: 26.03.2024 10:06

Fotorelacja ze spektaklu „FOLWARK ZWIERZĘCY”

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji ze spektaklu „FOLWARK ZWIERZĘCY”, który odbyły się 23 i 25 marca 2024, w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego, Sali Teatru Laboratorium we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 14:47

FOTORELACJA Z WERNISAŻU WYSTAWY „BLACKOUT UA”

Trwa wystawa "BLACKOUT UA" w Łucku, która jest wyrazem solidarności i dialogu wspólnoty kulturalnej Zachodu z Narodem ukraińskim i która prezentuje prace ponad 50 artystów z Polski, Czech, Niemiec, Włoch i Ukrainy. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 09:00

Tomasz Domański „Kolekcjoner”

Najnowsza wystawa Tomasza Domańskiego w galerii Neon ASP Wrocław wpisuje się w cykl prezentacji, podsumowujących cztery dekady jego działalności artystycznej. Cyklowi temu towarzyszy monografia twórcy Obraz nie Obraz 1983-2023, wydana nakładem OKiS we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 08:30

XVII Międzynarodowy Festiwal „Hałda Jazz” 2024

Przed nami XVII edycja Międzynarodowego Festiwalu Hałda Jazz 2024. Program tegorocznej edycji obiecuje wiele atrakcji, różnorodność muzycznych smaków oraz ekspansję jazzową, docierając nawet najmniejszych miasteczek i gmin wiejskich. pokaż więcej »

Skip to content

Zapisz się do naszego newslettera

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych (pokaż całość)