Termin

14 stycznia 2021, godz. 11.00
instalacja otwarta od 14 stycznia 2021 do osiągnięcia przeciwwagi
28 lutego 2021 Maszyna Czasu Tomasza Domańskiego osiągnęła przeciwwagę, ekspozycja dobiegła końca.

Miejsce

plac przy Muzeum Współczesnym Wrocław
plac Strzegomski 2a, Wrocław

Udostępnij:

Dodano:

01.01.2021 07:30

TOMASZ DOMAŃSKI. MASZYNA CZASU

Polecamy Państwa uwadze wyjątkową instalację artystyczną, która powstała w ramach cyklu Pomniki Czasu kontynuowanego przez Tomasza Domańskiego konsekwentnie od ponad 20 lat. Maszyna Czasu stanie na placu przy Muzeum Współczesnym Wrocław 14 stycznia 2021 i pozostanie do osiągnięcia przeciwwagi. Jednocześnie informujemy, że ekspozycji nie będzie towarzyszyło oficjalne otwarcie.

OBSERWACJA PROCESU DZIAŁANIA MASZYNY CZASU JEST MOŻLIWA POD WARUNKIEM ZACHOWANIA ŚCISŁEGO REŻIMU SANITARNEGO COVID i przestrzegania zaleceń Państwowej Inspekcji Sanitarnej dotyczących zgromadzeń.

 

28 lutego 2021 Maszyna Czasu Tomasza Domańskiego osiągnęła przeciwwagę, ekspozycja dobiegła końca.

 

 

 

Tomasz Domański o Maszynie Czasu:

Sposób działania natury, bezlitośnie konsekwentny i nieodwracalny, wydaje się okrutny, a na obserwowane zmiany podyktowane przez czas godzimy się nie bez bólu.

Łatwiej jest zrozumieć i zaakceptować zależność od czasu, kiedy przyglądamy się kondycji natury w ogóle, niż gdy patrzymy na to, co dotyczy nas bezpośrednio, i na porządek świata ustalony przez nas. Naturalny rytm czasu w naszej kulturze jest odbierany przede wszystkim jako monotonny odgłos przemijania. Świadomość „naszego czasu” dotyczy raczej jego wymiernego aspektu, a nie doświadczania go we względnej, efemerycznej postaci. Dostrzegamy „materialność” czasu poprzez widoczne zmiany, ale ruchomy proces ich powstawania często umyka niezauważony. Trwałość wydaje się bardziej honorowana niż przemijanie. Bez względu jednak na sposób rozumienia i oceniania Czasu zasługuje on na hołd jako niepokonany bohater abstrakcyjny. Dlatego postawiłem na linii biegnącego czasu „pomnik” ku jego czci. Wychodząc poza utartą tradycję zachowywania pamięci po wielkich wydarzeniach i ich autorach, skonstruowałem Maszynę z kamienia i lodu, w której na naszych oczach dokonuję się przemiana żywiołów. Maszyna Czasu jest postawiona ku czci czasu, a jednocześnie na jego żer; jej intencją nie jest trwanie, istnieje ona bowiem tylko jako przezroczysty, chwilowy artefakt uświadamiający nam potęgę czasu. Ta znikająca konstrukcja zawiera w sobie także paradoksalne pragnienie stawiania oporu jego niszczącym właściwościom. Poprzez krótkotrwałe zdarzenie artystyczne chciałbym zainicjować wrażenie zapisujące się w pamięci, której naturą jest wieczna walka z czasem.

Na wrocławskim Rynku na początku lat dziewięćdziesiątych XX w. uruchomiłem Lodowe zegary, które odmierzały czas mieszkańców miasta. Z lodu, granitu, stali i ognia konstruowałem metaforyczne maszyny (Topnienie 1993, 1 m wody = 1 m ognia 1994, Ciepło topnienia 1995), wyrażając wciąż żywą tęsknotę człowieka do zbudowania urządzenia obserwującego czas, jego naturę i charakter. Były to dla mnie szczególnie ważne działania, a ich industrialna spektakularność i skala dodały mi koniecznej wiary w siebie, i, co najważniejsze, również w to, że jestem w stanie tą energią pozytywnie zarazić innych. W późniejszej mojej działalności widać, jak bardzo ważny i niezbędny był to dar – wykrzesania energii z innych ludzi w celu realizacji abstrakcyjnych idei. Zawsze to podkreślam, że Pomniki Czasu mogły zaistnieć dzięki zaangażowaniu i pasji wielu ludzi, dla których jestem tylko siłą sprawczą.

Ponad ćwierć wieku temu podjąłem heroiczną próbę wizualizacji Czasu i przedstawienia go w formie plastycznego komunikatu. Lód idealnie reprezentuje naturę przemijania, a jego kondycja w metaforycznym ujęciu jest niezmiernie bliska naszej, ludzkiej kondycji. W przypadku Pomników Czasu mamy do czynienia z dużą kompresją egzystencji lodowej bryły w stosunku do czasu, jakim dysponuje człowiek. Dzięki plastycznemu umocowaniu, stwarzam artystyczny incydent, czyli sprzyjające warunki do umownej obserwacji czasu. W trakcie akcji poddawani jesteśmy próbie akceptacji nieuchronności zdarzeń, w których wszyscy uczestniczymy.

Maszyna Czasu to rodzaj stalowej konstrukcji (klatki), w której ażurowym wnętrzu odbywa się na oczach publiczności spektakl transformacji żywiołów. Widzowie mogą obserwować tę przemianę podczas fizycznego procesu zamiany ciała stałego w wodę i eteryczny gaz. Za pomocą działania czasu, odgrywającego kluczową rolę narratora i cichego bohatera, możemy zauważyć proces przemiany. Oczywiście nie bez znaczenia są pozostałe żywioły, które odczuwamy w postaci ciepła, wilgotności powietrza oraz grawitacji. Spektakl odgrywa się na żywo, dzieje się na naszych oczach i jest rozpisany na wielogodzinny, a może nawet wielodniowy proces monodramu jednego aktora – Czasu.

Pomniki Czasu potrafią zatrzymać ludzi, zachęcić do udziału w niełatwej sztuce koncepcyjnej, a zwłaszcza w jej efemerycznej odsłonie. Wydaje się, że ten fenomen karmi się naszym strachem; witkacowskim bólem istnienia i tajemnicą bytu, nostalgią przemijania, „smutkiem szczęścia” Leopolda Staffa, a w końcu atawistycznym lękiem przed śmiercią. Pomniki Czasu w sposób metaforyczny przetransponowały te obawy i zahibernowały je w lodową bryłę tymczasowego przetrwania. W tak zaaranżowanej narracji przemijania odnalazłem swój język opisu czasu w sztuce, a ponieważ ten wątek mechaniki świata dotyczy nas wszystkich, staje się on uniwersalny. We wspólnym odczuwaniu upływu czasu tkwi siła oddziaływania tego cyklu. Używam abstrakcyjnej formuły do przedstawienia swoich przemyśleń i przeczuć, by po chwili poprowadzić odbiorcę do sedna i istoty moich intencji. Gdy publiczność je odkrywa, staje się odrobinę silniejsza w swojej indywidualnej bitwie z czasem.

Maszynę czasu zaprojektowałem z wykorzystaniem pierwiastka hipnotyczno-magicznego, jaki występuje w relacji artysty z odbiorcą. To rodzaj niesymetrycznej symbiozy, zwłaszcza w sytuacji, gdy społeczeństwo odrzuca pracę artystów, nie zdając sobie sprawy, jak wiele wnoszą w jego życie. Hipnotyzer-artysta ma za zadanie uwolnić widza od natarczywej potrzeby nazywania na rzecz poznania sztuki takiej, jaka ona jest w swej istocie. Ta natrętna potrzeba odwoływania się do realności wynika z archetypicznego lęku przed nieznanym. Warunkiem przeprowadzenia udanej terapii i seansu hipnotycznego jest współpraca. Kiedy artyście uda się uwolnić widza od strachu, on zaakceptuje to, co niezdefiniowane.

Analizując Pomniki Czasu należy także wspomnieć o aspekcie ekologicznym, integralnie wpisanym w ich przesłanie. Czy na początku lat dziewięćdziesiątych ktoś słyszał o topniejących lodowcach? Niewiele mówiło się, zwłaszcza w Polsce, o narastającym problemie globalnego ocieplenia i jego konsekwencjach, a jeżeli już, to najwyżej wspominano o rosnącej dziurze ozonowej, z którą świat uporał się, zatrzymując jej rozrost. Niewątpliwie Pomniki Czasu, nawet jeśli oparte tylko na intuicji, antycypowały zagrożenie topnieniem lodowców, z jakim ludzkości przyszło się zmierzyć na początku nowego tysiąclecia. Dzisiaj to już nie intuicja artysty, lecz realne zagrożenie dla świata i wielkie wyzwanie dla ludzkości.

Wydarzenie realizowane w ramach Sympozjum Wrocław 70/20
Projekt współfinansowany jest z Budżetu Województwa Dolnośląskiego

Organizatorzy: Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu – Instytucja Kultury Samorządu Województwa Dolnośląskiego, Muzeum Współczesne Wrocław oraz Gmina Wrocław – fundator  indywidualnego stypendium artystycznego

Patronat honorowy:
Cezary Przybylski – Marszałek Województwa Dolnośląskiego
Jacek Sutryk – Prezydent Miasta Wrocław

Partnerzy: Akademia Sztuk Pięknych im. E. Gepperta we Wrocławiu, Ice Art

 

 

Zachęcamy do udziału w konkursie na oszacowanie daty osiągnięcia przeciwwagi, post konkursowy jest przypięty na górze naszego fanpage’a. Do wygrania album POMNIKI CZASU.

Więcej na temat konkursu na stronie www.okis.pl oraz na facebook/OKiSWroclaw

 

TOMASZ DOMAŃSKI. MACHINE OF TIME

The ways of nature, ruthlessly consistent and irrevocable, seem cruel, and our acceptance of the changes we observe that are forced by the passing of time is far from painless. It is easy enough to comprehend and accept the fact that time impacts on things when we regard the condition of nature as a whole, but not so in the case of things that affect us directly, or the order of the world we have created. The natural rhythm of time is mostly viewed as a monotonous sound of transience in our culture. The awareness of “our time” is related, first of all, to its measurable aspect, rather than to experiencing it in a relative, ephemeral form. We notice the “materiality” of time through perceivable changes, but the ongoing process of their development tends to remain unrecognised. Stability seems more respected than temporariness. Still, regardless of how Time is understood and evaluated, it deserves to be paid a homage to as an invincible abstract hero. So I have put up a “monument” to time, on the line of the passing time. Discarding the time-honoured tradition of commemorating great events and their doers, I have built a Machine of stone and ice, and in it a transformation of elements occurs before our very eyes. Machine of Time has been made to celebrate time, and to be devoured by time; the intention behind it is not perseverance as it constitutes nothing more than a transparent and momentary artefact, making us realise the might of time. This disappearing structure contains a paradoxical will to resist its destroying properties. With this short-timed artistic event I would like to initiate an impression that gets imprinted in memory which, by nature, eternally fights with time.

In the early 1990s, I set Ice Clocks in Wrocław’s Market Square, measuring time for residents. I have constructed metaphorical machines out of ice, granite, steel and fire (Melting 1992, 1 m3 water = 1 m3 fire 1994, Heat of Fusion 1995), expressing the never-ending human longing to build a machine monitoring time, its nature and character. These works meant a great lot to me; their industrial conspicuousness and scale bolstered the necessary confidence and, more importantly, made me capable of sharing this energy with others. It is obvious from my later work that this gift was truly vital – to invoke energy in other people to put abstract ideas into action. I always like to stress the fact that the Monuments of Time were possible due to the involvement and passion of many people, with me as a mere driving force.

More than a quarter century ago, I made a heroic attempt at visualising Time and depicting it as an artistic message. Ice is perfect for representing the nature of passing, and from a metaphorical perspective its condition is akin to our human condition. In the Monuments of Time the existence of the ice chunk is vastly compressed in relation to the time people have at their disposal. The creative context helps me arrange an artistic incident, or favourable conditions for conventional observation of time. In the course of action, we are put to a test for acceptance of the inevitability of things we all are part of.

Machine of time is an openwork steel structure (cage) for the audience to watch the spectacle of transforming elements. Viewers can observe the transformation in the physical process of a solid turning into water and aerial gas. With the working of time, the narrator playing the key role and the hidden hero, we may perceive the process of change. Naturally, other elements are not meaningless, and we feel them as heat, humidity and gravitation. This is a live spectacle, happening in front of our eyes, planned for a many-hour and even many-day monodrama for one performer – Time.

The Monuments of Time can stop people, encourage them to partake in demanding conceptual art, and especially its ephemeral form. It seems to me that the phenomenon feeds on our fears; Witkiewiczesque pain of existence and mystery of being, the nostalgy of passing, Leopold Staff’s “sadness of bliss” and, lastly, the atavist fear of death. The Monuments of Time metaphorically transferred these fears and hibernated them in an ice chunk of temporary survival. This way of narrating transience allowed me to discover my own artistic language to describe time, and as this piece of world mechanics affects all of us, it becomes universal. The power of this cycle comes from the shared experience of passing time. I use an abstract formula to express my reflection and intuitions to soon enough take the viewer to the very core and essence of my intentions. When viewers discover them, they become a bit stronger in their individual battles with time.

When designing the Machine of Time, I used the hypnotic-magical element of the relation between the artist and the beholder. It is an asymmetrical symbiosis, especially when the society rejects artistic work, unaware of its importance in social life. The task of a hypnotiser-artist is to emancipate the viewer from the pressing urge to designate for the benefit of recognising art for what it really is. This pressing need to refer to reality results from the archetypal fear of the unknown. For a therapy or a hypnosis session to be successful, cooperation is crucial. When the artist succeeds in liberating the viewer from fear, the viewer will accept the undefinable.

Analysing the Monuments of Time, the ecological aspect should also be taken into consideration as it is an integral part of the message. Did anyone in the early 1990s hear of melting glaciers? There was little talk about them, especially in Poland, about the growing problem of global warming and its consequences, and if it was talked about the expanding ozone hole, which the world has since managed to stop growing, was discussed. Undoubtedly, the Monuments of Time, even if based exclusively on intuition, anticipated the danger of melting glaciers that humanity faced at the beginning of the new millennium. Today, it is no longer artistic intuition but a real threat to the world, and a massive challenge to the human race.

Project organized as part of the Symposium Wrocław 70/20
Project is co-financed from the budget of the Lower Silesian Region

Organizers: Culture and Art Centre in Wrocław – Cultural Institution by Government of the Lower Silesian Region
Wroclaw Contemporary Museum, Gmina Wrocław – founder of an individual artistic scholarship

Honorary patronage:
Cezary Przybylski – Marshal of the Lower Silesian Region
Jacek Sutryk – Mayor of Wrocław

Partners: Akademia Sztuk Pięknych im. E. Gepperta we Wrocławiu, Ice Art

 

Odsłuchaj treść artykułu
Array ( [post_type] => post [posts_per_page] => 8 [post_status] => publish [orderby] => Array ( [meta_value_num] => DESC [date] => DESC ) [meta_key] => sticky_post [ignore_sticky_posts] => 1 [tax_query] => Array ( [0] => Array ( [taxonomy] => category [field] => term_id [terms] => Array ( [0] => 470 ) [operator] => NOT IN ) ) [category__in] => Array ( [0] => 15 ) [category__not_in] => Array ( [0] => 470 ) )

AKTUALNOŚCI

Dodano: 26.03.2024 13:28

Spokojnych Świąt

Niech Święta będą czasem odpoczynku, rodzinnych spotkań i refleksji, a nadchodzący czas przyniesie wiele sukcesów i spełnionych marzeń. Zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych życzą dyrektor Igor Wójcik i zespół Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 07.03.2024 12:15

KULTURA I SZTUKA NA WROCŁAWSKICH OSIEDLACH

Co ciekawego wydarzy się w najbliższym czasie na wrocławskich osiedlach? Jakie przedsięwzięcia realizowane będą w ramach projektu OSIEDLA KULTURY I SZTUKI 2024? Zachęcamy do zapoznania się z harmonogramem wydarzeń. pokaż więcej »

Dodano: 27.03.2024 11:57

EMISJA FILMU DOKUMENTALNEGO „KOMANDOR” na TVP 3 WROCŁAW

31 marca o godz. 18.55, na antenie TVP 3 Wrocław, odbędzie się emisja filmu dokumentalnego „Komandor" o historii Biegu Piastów oraz jego pomysłodawcy i założycielu, Julianie Gozdowskim. pokaż więcej »

Dodano: 26.03.2024 10:06

Fotorelacja ze spektaklu „FOLWARK ZWIERZĘCY”

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji ze spektaklu „FOLWARK ZWIERZĘCY”, który odbyły się 23 i 25 marca 2024, w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego, Sali Teatru Laboratorium we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 14:47

FOTORELACJA Z WERNISAŻU WYSTAWY „BLACKOUT UA”

Trwa wystawa "BLACKOUT UA" w Łucku, która jest wyrazem solidarności i dialogu wspólnoty kulturalnej Zachodu z Narodem ukraińskim i która prezentuje prace ponad 50 artystów z Polski, Czech, Niemiec, Włoch i Ukrainy. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 09:00

Tomasz Domański „Kolekcjoner”

Najnowsza wystawa Tomasza Domańskiego w galerii Neon ASP Wrocław wpisuje się w cykl prezentacji, podsumowujących cztery dekady jego działalności artystycznej. Cyklowi temu towarzyszy monografia twórcy Obraz nie Obraz 1983-2023, wydana nakładem OKiS we Wrocławiu. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 08:00

Idea Społecznego Domu Kultury – Seminarium

Spotkanie na Dolnym Śląsku jest skierowane do przedstawicieli kadry kultury miast i miasteczek regionu oraz wszystkich zainteresowanych społecznościowym podejściem w pracy lokalnych instytucji kultury. Udział w seminarium jest bezpłatny. pokaż więcej »

Dodano: 21.03.2024 08:00

Marcin Harlender „O TYM, O CZYM NIE PRZECZYTACIE W KSIĄŻCE, czyli Czasami widzę to, czego nie ma”

Spotkanie i promocji najnowszej książki Marcina Harlendera w Galerii Entropia we Wrocławiu zainaugurują wystawę unikalnych materiałów filmowych z działań i performansów tego artysty. pokaż więcej »

Skip to content

Zapisz się do naszego newslettera

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych (pokaż całość)