Udostępnij:

Dodano:

25.09.2017 11:36

9/2017: FELIETON – Radek Wiśniewski

Radosław Wiśniewski

 

NOTATKI Z UNDERGRUNTU

Czy nie lepiej zamiast zwalczać zło – czynić dobro?

Grafitti na ul. Zamkowej w Brzegu, koniec wieku XX

1.

Od kilku lat wiosną przez łamy dzienników, tygodników opinii i fora, na których bytuje brać literacka, przetacza się rytualna dyskusja nad kolejnymi edycjami raportu Biblioteki Narodowej o stanie czytelnictwa. Dyskusja szybko wybucha, rozlewa się szeroko i zanika, przeradzając się dość szybko w utyskiwanie nad postępującym analfabetyzmem społeczeństwa, zanikiem aspiracji oraz dewaluacją wykształcenia wyższego, a także sarkastyczne pomrukiwanie, że nie ma jak budować gospodarki opartej na wiedzy, skoro tej wiedzy się w społeczeństwie nie akumuluje. Badania Biblioteki Narodowej rok w rok dowodzą, że powoli, ale stale rośnie liczba osób, która nic nie czyta, i jest jej z tym dobrze. Wiele wskazuje też na to, że w grupie, która deklaruje się jako czytająca, spora część respondentów udaje, że czyta, czyli deklaruje przed ankieterem, że w ostatnim roku przeczytała chociaż jedną książkę, najczęściej jednak jakąś znaną, łatwą do obrony i ewentualnego streszczenia. Rokrocznie bowiem badania wskazują, że Polacy i Polki jakoby przeczytali po raz kolejny Trylogię Henryka Sienkiewicza, względnie coś, co ostatnio było na tzw. topie, np. 50 twarzy Greya albo Zmierzch. Tego typu odpowiedź ma tę zaletę, że pseudoczytelnik zapytany przez złośliwego ankietera o treść książki, zawsze może się podeprzeć tym, co zapamiętał z adaptacji filmowej. Bowiem bestsellery i klasyka są dostępne przede wszystkim w postaci tekstów zekranizowanych. Trudno za to winić specyficzne polskie doświadczenia z komunizmem czy bolesnymi przemianami gospodarczo-społecznymi, bowiem w sąsiednich Czechach, które przez ostatnie trzydzieści lat mają za sobą podobne przejścia jak Polska, poziom czytelnictwa jest dwukrotnie wyższy. Dyskusja o czytelnictwie Polaków, która wybucha co roku o tej samej porze, jest więc na poły rytualna, to znaczy, że role są w niej rozdane i z góry wiadomo mniej więcej, co kto powie, co kto zrobi; a po pewnym czasie ta w gruncie rzeczy rzekoma wymiana zdań wygaśnie i wszystko będzie się u nas toczyło, a raczej staczało się, po staremu. Piszący te słowa zdaje sobie sprawę, że sam ma w podtrzymywaniu tego rytuału swój udział. Rytuału, po którym wszystko trwa niezmiennie. Albo właśnie dzięki niemu trwa niezmiennie. Tak jakby bunt, złość, utyskiwanie podtrzymywały stan rzeczy. Trochę jak w starym, przeżartym złością małżeństwie, którego żadna kłótnia rozbić nie może, bowiem jest dokładnie przewidywalna, bezpieczna, wpisana w plan trwania. Wprawdzie dwa lata temu powołując się złe wyniki czytelnictwa w narodzie, odwołano Grzegorza Gaudena, wieloletniego dyrektora Instytutu Książki, zaś w ciągu roku po jego odejściu, z Instytutu Książki odeszła część niewielkiego, ale zgranego zespołu pracowników i dla nieobeznanych z tematem, szczególnie dla wielbicieli obecnie panującej opcji politycznej, wyglądało to tak, jakby coś się rzeczywiście wydarzyło. I faktycznie – kilka wydawnictw, biur festiwalowych zyskało bardzo kompetentnych pracowników z jednej strony, a z drugiej dużą nagrodę finansową dostał Wojciech Wencel. Ale po kolejnym roku widzimy już, że nawet poeta Wencel nie zatrzymał swoimi działaniami i felietonami dalszego spadku poziomu czytelnictwa. Zatem – jak zauważyłem już – wszystko w tej dziedzinie stacza się dalej w swoim tempie: przybywa nagród literackich, ubywa czytelników (niektórzy krzyczą, że to przez seksizm w środowisku, ale kałuża w której się wszyscy taplają i próbują udawać, że pływają – robi się coraz mniejsza, płytsza, mniej przejrzysta). Tak jak w krajach, gdzie zdarza się pora sucha, która powoduje, że obszerne z początku rozlewiska stają się coraz ciaśniejsze i nagle z jednego wodopoju muszą korzystać kapibary, kajmany, ptactwo wodne, gadzina pełzająca i wiadomo, że dla wszystkich nie starczy miejsca, a zwierzyna zaczyna się wygryzać, nie z głodu, ale z agresji. I oto nastaje kajman przeciwko kajmanowi, zamiast na kapibary polować pospołu, zaś piranie się zagryzają między sobą, zamiast kajmana sobie uszczknąć dla smaku. Wypada na marginesie zauważyć, że pomimo dalszego pogarszania się wyników czytelnictwa przez kolejne dwa lata, następcy Grzegorza Gaudena w Instytucie Książki nikt z posady nie zwalnia.

 

2.

Książka o czytaniu Justyny Sobolewskiej nie jest książką, która przebudowuje rozpoznania krytyczne, prostuje hierarchie, nadrabia zaniechania, daje świadectwo czemukolwiek z wielu lat recenzenckiej mrówczej pracy autorki. Nie jest to rzecz o czytaniu konkretnych książek czy też ich odczytywaniu, ale o samej czynności czytania oraz o czynnościach i okolicznościach towarzyszących czytaniu. To zbiór niepozornych obserwacji dotyczących kwestii wydawałoby się dla literatury przez wielkie „L” marginalnych – takich jak miejsca, w których się czyta, pozycje, jakie się przyjmuje na czas tej czynności, pory dnia, w jakich się czyta, jak traktuje się książki, jak się je torturuje, przechowuje, utrzymuje w nich porządek lub dozwala na bałagan. Wydawałoby się, że nic szczególnego. W zasadzie zapowiedź nudy. Tymczasem poprzez wybór tematu i perspektywy Książka o czytaniu okazuje się strukturą otwartą, zapraszającą do dialogu. Każdy, kto czyta, może czuć się uprawniony do spotkania na równych warunkach w ramach tej opowieści. I w kontekście rozmowy o tym, jak wyjść poza rytuał rozmowy, która nas toczy, a nie my ją – wydaje się być jedną z nieśmiałych propozycji wyjścia poza elipsę samonapędzających się reakcji. Spotkanie z autorką Książki o czytaniu późną wiosną tego roku w bibliotece przy Placu Zamkowym udowodniło niejako na żywym organizmie, że rozmowa o czytaniu a nie czytelnictwie wychodzi znacznie lepiej, jest cieplejsza. Czytelnictwo to ostatecznie tylko abstrakcyjne pojęcie z raportów państwowych instytucji. Czytanie to konkretna czynność, intymna, osobista i otwarta na spotkanie tego drugiego, na przykład autora, bohatera, postać, podmiot ze słów. W ciągu kilkudziesięciu minut wśród kilkunastu osób w czytelni biblioteki wytworzyła się ulotna, ale wyraźna wspólnota, zarysowały w jej ramach podziały, grupy kontestatorów. Okazało się, że każdy miał swoją, równoprawną opowieść o czytaniu, a że nie było obawy o to, czy dobrze zrozumiał treść tego, co czyta, bo chodziło o zwykłą czynność, jej niezwykłość w całej powszedniości, to każdy też czuł się w prawie uzupełnić spotkanie czymś od siebie. Dodać swój głos do chóru, bez obawy, że się zafałszuje. I tak zamiast zapytać o to, co jurorka wielu gremiów nagradzających, można powiedzieć krytyczno-literacka celebrytka, sądzi o fatalnych wynikach badań czytelnictwa w Polsce, rozmawialiśmy w przypadkowej grupie osób o magicznych rytualnych czynnościach wokół książki. I mam niejasne wrażenie, że było tym dużo więcej uroku i siły niż w niejednym dziennikarskim czy publicystycznym utyskiwaniu. Byliśmy wspólnotą, w której wprawdzie się toczy spory o to, czy wolno czy też nie zaginać rogi książek w czasie czytania („Dobry powód do rozwodu!” – wyrwało się komuś z tylnego rzędu), ale która okazała się wspólnota fascynującą. Taką, do której po prostu chciałoby się należeć, która okazała się pociągającą w swoim wariactwie i zbzikowaniu.

 

3.

Doświadczeni księża mówią, że wytykanie grzechu raczej nie skłania człowieka do dobra, tylko zamyka w poczuciu winy. Daj pan spokój z księżmi, powiedziałby ktoś, jak w starym żydowskim dowcipie, daj pan spokój, mów pan, co z literaturą, a nie z księżmi, co z nią? A z nią dokładnie tak samo – wypada mi odpowiedzieć – dokładnie tak samo.

 

Radosław Wiśniewski

Odsłuchaj treść artykułu
Array ( [post_type] => post [posts_per_page] => 8 [post_status] => publish [orderby] => Array ( [meta_value_num] => DESC [date] => DESC ) [meta_key] => sticky_post [ignore_sticky_posts] => 1 [tax_query] => Array ( [0] => Array ( [taxonomy] => category [field] => term_id [terms] => Array ( [0] => 470 ) [operator] => NOT IN ) ) [category__in] => Array ( [0] => 15 ) [category__not_in] => Array ( [0] => 470 ) )

AKTUALNOŚCI

Dodano: 10.11.2025 05:30

JESIENNE WARSZTATY FILMOWE

Zapraszamy na cykl bezpłatnych warsztatów filmowych we Wrocławiu, adresowanych dla amatorów kina oraz dla wszystkich, którzy chcą tworzyć materiały filmowe. Zgłoszenia przyjmujemy do 21 listopada. pokaż więcej »

Dodano: 14.11.2025 14:21

Poszukujemy pracownika

Ośrodek Kultury i Sztuki poszukuje Pracownika na stanowisko: Pracownik administracyjno-techniczny. Oferta ważna do 30.11.2025 pokaż więcej »

Dodano: 14.11.2025 10:19

Velvet Ambient I Błażej Malinowski LIVE, Sarah Wreath, Planatia & Tving Stage Design I

Velvet Ambient powraca, 14 listopada wystąpią: Błażej Malinowski w formie live, Sarah Wreath – berlińska artystka tworząca hipnotyczne, terapeutyczne brzmienia, oraz Planatia – berliński selektor i artysta pochodzący z Rzymu. Za wizualną oprawę wieczoru odpowie Tving Stage Design. pokaż więcej »

Dodano: 14.11.2025 09:16

Psalmy z Janem Pawłem II

Koncert "Psalmy z Janem Pawłem II" odbędzie się 14 listopada w kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego w Bogatyni. Wystąpią na nim soliści: Basia Giewont, Marcin Jajkiewicz, Izabela Szafrańska i Sabina Kułak, wraz z chórem UniJazz Voices i zespołem muzycznym pokaż więcej »

Dodano: 10.11.2025 15:00

„Szpieg z Krainy Głuchych”

„Szpieg z Krainy Głuchych” to spektakl-musical z muzyką rap, graną i śpiewaną na żywo. Opowiada o głosie Głuchych. Migana historia Marka Śmietany – Głuchego lektora polskiego języka migowego (PJM), performera i działacza na rzecz praw Głuchych. pokaż więcej »

Dodano: 10.11.2025 14:00

WROCŁAWSKIE ZADUSZKI JAZZOWE

Trio Kuby Stankiewicza i saksofonista Maciej Sikała wystąpią 16 listopada w ramach Wrocławskich Zaduszek Jazzowych. W programie autorskie kompozycje wykonawców oraz aranżacje utworów Krzysztofa Komedy i Jana Ptaszyna Wróblewskiego. pokaż więcej »

Dodano: 10.11.2025 13:00

Dolnośląskie Salony Muzyczne 2025

Ostatni koncert z cyklu Dolnośląskie Salony Muzyczne, który jest wzorowany na tradycji dziewiętnastowiecznych salonów muzycznych. Zapraszamy 16 listopada do Zawidowa. pokaż więcej »

Dodano: 10.11.2025 12:00

Benefis Krzysztofa Witkowskiego – 30-lecie pracy artystycznej

19 listopada zapraszamy na Benefis Krzysztofa Witkowskiego – artysty, basisty, pedagoga i dyrektora artystycznego Hałda Jazz Festival. Wśród wykonawców jubileuszowego koncertu m.in. Anna Maria Jopek, Piotr Wojtasik i Mateusz Pospieszalski. pokaż więcej »

Przejdź do treści