Termin i miejsce / Date and location:

25.10.2024-19.1.2025
Muzeum Architektury we Wrocławiu / Museum of Architecture in Wrocław

Oprowadzanie z tłumaczeniem na Polski Język Migowy

28 listopada 2024, godzina 17:00
Muzeum Architektury we Wrocławiu, ul. Bernardyńska 7
Czas trwania: ok. 60 minut
Wstęp wolny

Kuratorka / Curator:

dr Marika Kuźmicz

Organizatorzy / Organisers:

Culture and Art Centre in Wroclaw
Rynek-Ratusz 24, 50-101 Wrocław, Poland

Museum of Architecture in Wrocław
Bernardyńska 7, 50-156 Wrocław, Poland

Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Marszałek Województwa Dolnośląskiego

Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Marszałek Województwa Dolnośląskiego

Projekt dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury oraz z budżetu Samorządu Województwa Dolnośląskiego

This project is co-financed by the Minister of Culture and National Heritage of the Republic of Poland from the Culture Promotion Fund and from the budget of the Self-Government of the Lower Silesian Region

Wystawie towarzyszyć będzie monograficzna publikacja pod redakcją dr Mariki Kuźmicz z tekstami Małgorzaty Devoges-Cuber, Małgorzaty Miśniakiewicz, Luizy Nader i Mariki Kuźmicz,
Wydawca: Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu
Projekt: Tomasz Zapała

The exhibition will be accompanied by a monographic publication edited by Dr. Marika Kuzmicz with texts by Małgorzata Devoges-Cuber, Małgorzata Miśniakiewicz, Luiza Nader and Marika Kuźmicz,
Publisher: Culture and Art Center in Wroclaw
Design: Tomasz Zapała

Udostępnij:

Dodano:

25.10.2024 13:00

Maria Michałowska. Na końcu tej drogi być może znajdę lustro

 

Monograficzna wystawa Maria Michałowska. Na końcu tej drogi być może znajdę lustro jest próbą spojrzenia na twórczość artystki jak na proces, którego istotnym elementem jest budowanie własnej podmiotowości i badanie swojej relacji ze światem.

Maria Michałowska przez ponad pięć dekad była aktywną współtwórczynią środowiska wrocławskiej awangardy. Uczestniczyła w najważniejszych, przełomowych dla polskiej sztuki wydarzeniach, takich jak Sympozjum Plastyczne „Wrocław ’70”, wystawa „SP. Sztuka Pojęciowa” (1970), Międzynarodowe Spotkania Artystów, Naukowców i Teoretyków Sztuki w Osiekach (1967) czy „Atelier 72” w Edynburgu (1972). Kolejne etapy jej twórczości nadawały ton zmianom w polu wrocławskiej sztuki i rezonowały z nimi. Choć trudno jednoznacznie stwierdzić, że jej dorobek wymaga obecnie „odkrycia”, to trzeba też zauważyć, że za życia artystki odbyło się tylko jedenaście indywidualnych wystaw jej prac. Dziś są one raczej rzadko prezentowane – w ciągu ostatniej dekady nie zorganizowano żadnej indywidualnej ekspozycji tej twórczyni.

Michałowska pracowała w różnych mediach. Pozostawiła po sobie kilkadziesiąt obrazów, rysunki, fotografie. Jednak, pomimo tej różnorodności jej twórczość jest spójna z jej osobowością i postawą życiową, pewnymi skłonnościami do, z jednej strony, zanikania, zacierania po sobie śladów, z drugiej, do budowania poprzez sztukę siebie samej, nie tylko poprzez sam fakt częstego tworzenia autoportretów, ale także zaznaczanie swojej obecności na różne sposoby.

Aby zilustrować ten proces, na wystawie Maria Michałowska. Na końcu tej drogi być może znajdę lustro prezentujemy w układzie chronologicznym najważniejsze prace ze wszystkich okresów twórczości artystki, poczynając od malarstwa, wyróżniając cykl „Formy znikające”, który otwierał kilkuletni okres kontemplowania przez Michałowską koloru jako zjawiska. Realizacje te miały wymiar kontemplacyjny czy wręcz medytacyjny, a pochodzą z czasu, w którym artystka poświęcała się głównie malarstwu i nie „pojawiała się” w swojej sztuce, tworząc abstrakcyjne formy i rezygnując z autoportretów.

Sytuacja zmieniła się, ale w paradoksalny sposób, w latach 70., kiedy Michałowska zaczęła tworzyć fotograficzne i rysunkowe prace – cykle „Multiplikacje”, „Multiplikacje: Autoportrety” (1972), „Ślady” (1972) czy „Przekształcenia” (1973). Wszystkie te serie łączy motyw profilu artystki, sprowadzony do kategorii zwielokrotnionego znaku, a właściwie linii o określonym kształcie, która dzięki powieleniu daje określone efekty estetyczne. Zwielokrotniony obrys twarzy staje się kompozycją. Autorka jest obecna w tych pracach, ale jednocześnie znika, chowa się, anonimizuje. A jednak w tych rysunkach, w procesie ich tworzenia jest – tak jak w obrazach olejnych tej artystki – coś, co każe myśleć o nich jako narzędziu do uważnego spoglądania na świat i o efekcie takiego patrzenia.

Jeszcze mocniej wybrzmiewa to w przypadku cyklu fotograficznego o znaczącym tytule „Obecność”, który składa się z sekwencji zdjęć ułożonych w potrójnych setach. Na pierwszym z nich widać całą postać Michałowskiej na tle pejzażu, na kolejnym inny fragment owego krajobrazu i widoczny tylko częściowo, jakby rozpływający się w otoczeniu portret artystki – zdjęcie to wykonano za pomocą podwójnej ekspozycji. I wreszcie trzecia odbitka, na której jest już sam pejzaż, bez kobiecej postaci, za to z tytułowym napisem „obecność”.

Choć Maria Michałowska zmarła zaledwie sześć lat temu, dziś o niej pamięta już niewielu członków współtworzonego przez nią wrocławskiego środowiska artystycznego. Dzieje się tak z dwóch powodów – po pierwsze artystka żyła 93 lata, dłużej niż większość jej rówieśników, uczestniczek i uczestników Grupy Wrocławskiej. Drugi powód, bardziej złożony, to jej charakter. We wspomnieniach nielicznych, którzy ją pamiętają, utrwalił się obraz twórczyni jako osoby nieszczególnie otwartej, nieepatującej swoimi prywatnymi sprawami, rzadko udzielającej się towarzysko (jeśli już, to bardziej z obowiązku niż z faktycznej potrzeby), uprzejmej, eleganckiej i skrytej. Czy w ogóle ten fakt stanowi jakąkolwiek przeszkodę dla odczytywania jej twórczości? Czy taka sama sytuacja w odniesieniu do artysty płci męskiej w ogóle miałaby znaczenie? Pytania te warto postawić, jeżeli z jednej strony mamy dzisiaj interpretować poszczególne realizacje twórczyń z okresu PRL, z drugiej zaś wyjść poza utrwalone nawyki interpretacyjne, by na nowo pisać historię sztuki artystek w Polsce.

Dlatego też monograficzna wystawa Maria Michałowska. Na końcu tej drogi być może znajdę lustro jest próbą spojrzenia na twórczość artystki jak na proces, którego istotnym elementem jest budowanie własnej podmiotowości i badanie swojej relacji ze światem.

Maria Michałowska (31 maja 1925 – 1 września 2018) urodziła się w Brzeżanach (obecnie Ukraina). Od 1929 do 1944 roku mieszkała z rodziną w Warszawie, w latach 1945–1947 zaś w Krakowie, gdzie studiowała polonistykę i filologię angielską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 1947 roku była związana z Wrocławiem, a od 1951 do 1957 roku studiowała w tamtejszej Państwowej Szkole Sztuk Plastycznych w pracowniach prof. Eugeniusza Gepperta i prof. Stanisława Pękalskiego. Od 1958 roku pracowała jako wykładowczyni w Katedrze Rysunku, Malarstwa i Rzeźby na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej w (od 1982 roku zatrudniona na stanowisku docenta tej uczelni, w 1991 roku otrzymała tytuł profesorski). W 1965 roku została uczestniczką Szkoły Wrocławskiej (potem Grupy Wrocławskiej), a dwa lata później zaczęła pełnić funkcję sekretarza grupy i koordynować wystawy organizowane poza Wrocławiem. Miała kilkanaście ekspozycji indywidualnych, brała udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych w Polsce i zagranicą.

The monographic exhibition Maria Michałowska: At the End of This Road I Might Find a Mirror is an attempt to look at the artist’s work as a process whose essential element was the construction of her own subjectivity and investigation of her relationship with the world.

Maria Michałowska actively co-created the Wrocław avant-garde milieu for over five decades. She participated in some of the most important, groundbreaking events for Polish art, including the Wrocław ’70 Visual Arts Symposium, the SP. Conceptual Art exhibition (1970), the International Meeting of Artists, Scientists and Art Theorists in Osieki (1967) or Atelier 72 in Edinburgh (1972). The subsequent phases of her work both set the tone for changes in the field of Wrocław art and resonated with them. Although claiming that her oeuvre still needs to be “discovered” would be an overstatement, it is true that she had only eleven solo exhibitions during her lifetime and no individual presentations in the last decade.

Michałowska used various media in her artistic practice. She left behind dozens of paintings, drawings and photographs. However, in spite of this diversity, her work is consistent with her personality and attitude to life – the tendency to, on the one hand, disappear and hide her traces, and, on the other, to build herself up through art, not just through self-portraits, which she often created, but also by marking her presence in her art in different ways.

To illustrate this process, the exhibition Maria Michałowska: At the End of This Road I Might Find a Mirror features, in chronological order, the most important works from all periods of the artist’s career, beginning with painting, in particular the Vanishing Forms series that opened a several-year period in which Michałowska contemplated colour as a phenomenon. These contemplative or even meditative works come from a time when the artist focused primarily on this medium and did not “appear” in her art, creating abstract forms and no self-portraits.

The situation changed, but in a paradoxical way, in the 1970s, when Michałowska began to create photographic and drawing works – the series Multiplications, Multiplications: Self-Portraits (1972), Traces (1972) or Transformations (1973). What all of them have in common is the motif of the artist’s profile reduced to a multiplied sign, or rather a line of a specific shape, which produces a special aesthetic effect through replication. The multiplied outline of the artist’s face becomes a composition in which she is both present and disappears, conceals herself, becomes anonymous. And yet, there is something in these drawings and oil paintings, in how they were created, that makes us think of them as tools for careful observation of the world and registration of the effect of such looking.

This resonates even more strongly in the photographic series with the telling title Presence, which consists of a sequence of photographs arranged in sets of three. The first photo shows the whole figure of Michałowska against the background of a landscape, the second one shows a different fragment of the landscape and the artist’s partially visible portrait, as if dissolving in the surroundings – the photograph was taken using double exposure. And finally the third print shows the landscape alone, without the female figure, but with the eponymous inscription: “presence.”

Although Michałowska died only six years ago, she is remembered today by only a few people from the Wrocław art community that she helped to create. There are two main reasons for this. First, she lived to be 93, thus outliving most of her contemporaries, the members of the Wrocław Group. The second factor, more complex, is her character. In the memories of the few people who remember her, she is described as a person who was not particularly open, unwilling to share her private affairs, who did not socialize very often (and if so, it was more out of obligation than out of real need); a polite, elegant and secretive woman. Could this be an obstacle to interpreting and reading her work? Would the same situation be relevant in the case of a male artist? It is worth asking these questions, not only if individual works by women artists created during the communist era are to be subjected to contemporary interpretations, but also if we are to go beyond certain interpretive habits in order to rewrite the art history of women artists in Poland.

For these reasons, the monographic exhibition Maria Michałowska: At the End of This Road I Might Find a Mirror is an attempt to look at the artist’s work as a process whose essential element was the construction of her own subjectivity and investigation of her relationship with the world.

Maria Michałowska (31 May 1925 – 1 September 2018) was born in Brzeżany (now Berezhany, Ukraine). From 1929 to 1944, she lived with her family in Warsaw, and from 1945 to 1947 in Krakow, where she studied Polish and English philology at the Jagiellonian University. From 1947 she was associated with Wrocław, where she studied at the State Higher School of Fine Arts from 1951 to 1957 under Prof. Eugeniusz Geppert and Prof. Stanisław Pękalski. From 1958, she worked as a teacher in the Department of Drawing, Painting and Sculpture at the Faculty of Architecture of Wrocław Polytechnic (from 1982, she held the position of an associate professor, in 1991 she received the title of professor). In 1965 she joined the Wrocław School (later – Wrocław Group), and after two years she took on the responsibilities of the group’s secretary, coordinating exhibitions organized outside Wrocław. She had around a dozen individual exhibitions and took part in many group exhibitions in Poland and abroad.

Odsłuchaj treść artykułu
Array ( [post_type] => post [posts_per_page] => 8 [post_status] => publish [orderby] => Array ( [meta_value_num] => DESC [date] => DESC ) [meta_key] => sticky_post [ignore_sticky_posts] => 1 [tax_query] => Array ( [0] => Array ( [taxonomy] => category [field] => term_id [terms] => Array ( [0] => 470 ) [operator] => NOT IN ) ) [category__in] => Array ( [0] => 15 ) [category__not_in] => Array ( [0] => 470 ) )

AKTUALNOŚCI

Dodano: 01.12.2025 11:26

MIESIĘCZNIK „ODRA” 12/2025

Najnowszy numer miesięcznika "ODRA" już w sprzedaży stacjonarnej oraz do poczytania online! pokaż więcej »

Dodano: 24.11.2025 03:20

„ZIMA STULECIA” W SOUND EXPERIENCE

Kto zna muzykę EABS czy Błoto, temu z pewnością nieobca jest "Zima Stulecia" - projekt założony przez Marcina Raka (Cancer G) oraz Marka Pędziwiatra (Latarnik), który łączy jazz i elektronikę. Zapraszamy na prezentację muzyczną “Minus 30°C” do przestrzeni Sound Experience. pokaż więcej »

Dodano: 24.11.2025 03:00

Legnicki Jarmark Bożonarodzeniowy

Magia Świąt w Legnicy powraca! W dniach 12-14 grudnia Rynek Legnicki zamieni się w centrum świątecznej radości i tradycji. Nie przegapcie tej magicznej okazji, aby poczuć prawdziwego ducha świąt w Legnicy. Zapraszamy na jarmark i życzymy wspaniałych wspomnień! pokaż więcej »

Dodano: 24.11.2025 03:00

Premiera spektaklu „Amatorki” Teatru Kombinat

Nowy spektakl "Amatorki" Teatru Kombinat już 12 i13 grudnia na scenie Teatru Współczesnego. Spektakl na podstawie prozy Elfriede Jelinek w ironiczny sposób opisuje współczesne relacje damsko-męskie. pokaż więcej »

Dodano: 24.11.2025 03:00

„W cieniu. Śladami Bronisława Piłsudskiego”

Interdyscyplinarny projekt artystyczno-badawczy twórców i twórczyń z Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, łączący sztukę współczesną z antropologią. Punktem wyjścia są pionierskie badania Bronisława Piłsudskiego nad Ajnami i społecznościami Północno-Wschodniej Azji. pokaż więcej »

Dodano: 24.11.2025 03:00

Koncert Sound’n’Grace w Długołęce

Jeden z najbardziej znanych chórów polskich wykonujących muzykę pop, gospel i soul - Sound’n’Grace - wystąpi 12 grudnia w Długołęce. pokaż więcej »

Dodano: 24.11.2025 03:00

„Jesień” w Teatrze Polskim w Podziemiu. Grudzień 2025

W dniach 12-14 grudnia na scenę Teatru Polskiego w Podziemiu powróci spektakl Katarzyny Minkowskiej "Jesień" - sceniczna adaptacja powieści Ali Smith. pokaż więcej »

Dodano: 24.11.2025 02:00

Jarmark Bożonarodzeniowy – Szczawno-Zdrój

W najbliższy weekend wesoła i świąteczna atmosfera zawita do centrum do Szczawna-Zdroju, gdzie oprócz tradycyjnych ozdób i upominków świątecznych będzie można zakupić tradycyjne bożonarodzeniowe potrawy i przysmaki. pokaż więcej »

Przejdź do treści