Pocztówki Literackie KM marzec 2023
POCZTÓWKI LITERACKIE KAROLA MALISZEWSKIEGO
Maksymilian. I poczujesz, że nawet w bieganinie,/ nawet w wiecznym labiryncie,/ w nigdy nie otwartych wrotach/ do prawideł tego świata, do prawa,/ jest opowieść/ Że są miłości nadzieje, wiary/ i potępienia./ Że niebo i piekło./ Że zdarzenia po prostu się dzieją/ i nie potrzebują przyczyny. Takimi oczywistościami raczy pan czytelników językiem wzniosłym, niemal biblijnym, naszpikowanym stylistycznymi niezręcznościami. Ma pan rozmach, nie przeczę, wydaje się on niemal epicki, chwilami łączący w jedno baśń, legendę i mit. Brzmi to jak ciąg dalszy patetycznych młodopolskich rapsodów. Nie wiem, po co przywołuje pan ten ton, co chce powiedzieć tą nutą. Najpierw trzeba by ją uwspółcześnić, zgrać z dzisiejszą mentalnością, bo w takiej postaci wydaje się niejasna, wręcz niedorzeczna i niepotrzebna.
Julia. Początkująca poetka, poruszona światem, wzruszona ludźmi i rozczarowana codziennością. Na co dzień studiuję filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim, pracuję w pobliskiej kawiarni oraz pisuję recenzje(…). Poza tym stale szukam słów, by opowiedzieć o wszystkim, co zakłóca mi sny o dobrym życiu. Ładne to, urzekające, już mi się podoba, więc tylko jedna mała uwaga. Sny muszą zakłócać, niechże się pani do nich przekona, niech czerpie z nich więcej niż z rzeczywistości, która w tych wierszach wydaje się monotonna, powtarzalna, jałowa. Może to w snach ratunek na rozruszanie świata, a tym samym na lepsze wiersze. Na razie są przeciętne, krążą wokół wciąż tego samego niespełnienia ludzkiego i erotycznego, proszą o pojawienie się „doraźnej ampułki pełnej szczęścia”. Mam wrażenie, że etap rzeczywistego poruszenia światem dopiero przed panią, tyle go wokół, ale pozostaje niedostrzeżony, nieopisany. Pani jest niechętna codzienności, więc ta odpowiada tym samym, milczy urażona. A bez niej tylko narcyzm, gloryfikacja egotyzmu, banał emocji.
Hanna. Zgrabne rymowanki, umiejętne wejście w dziecięcy świat, żadna tam grafomania, śmiało może pani wysyłać do wydawnictw specjalizujących się w literaturze dla dzieci – mnie czytało się przyjemnie, to może innym też… Tylko ta „rozpierducha” może kogoś razić, ale to już sobie Pani pogada z redaktorem, jeśli gdzieś przyjmą do druku. Natomiast wiersze dla dorosłych, moim zdaniem, nie przekonują tak, jak te dla dzieci, są dziwnie przyciężkie i teatralne w porównaniu z lekkością i naturalnością tych pierwszych. Życzę pomyślności i spełnienia.
Agnieszka. Dziękuję za zaufanie, są świetne miejsca, mocne fragmenty, błyski, lecz to wszystko pozawijane w bawełnę słów, zbędne dopowiadanie, rozciąganie frazy,
ale to już taki mój gust, proszę wybaczyć, bo może właśnie idzie pani w stronę krystalizacji,
wygaszania zbędnej retoryki, czego bardzo życzę. Niektóre zdjęcia powalają mocą czarnobiałego autorytetu, surowością; ach, żeby tak wiersze…
Sebastian. Proza lepsza, ma wyraźne piętno indywidualizmu, a wiersze to szalenie typowe, niczego nieodkrywające prywatne zapiski robione według sztancy. Szczególnie razi ograna i wyeksploatowana przez różne poetyki metafora dopełniaczowa, używana tu cokolwiek mechanicznie. Poezja odkrywa coś w sferze myśli i uczuć, zaskakuje językiem. Niech się pan nie gniewa, ale tutaj nie ma nawet cienia tych wartości.
Renata. Rozumiem, że nie ma pani już cierpliwości czekać w kolejce, stąd te listowne awantury. Krótko: nie jestem odbiorcą zaprojektowanym przez te teksty, nie docierają do mnie. Wyczuwam fałsz, sztuczność, minoderię, bardzo łatwo sypią się wersy według przewidywalnego algorytmu, taka powierzchowna poetyckość. Chyba trzeba zacząć od początku, od czegoś elementarnego, prostego, a nie komplikować na niby. Pewne umiejętności już pani ma, więc naprawdę warto.
Roksana. Trudno o powagę w zetknięciu z „odmętami falujących piersi”. A pani na tej powadze zależy. Dochodzi więc do dysonansu. A to niejeden zgrzyt w tych tekstach. Proszę sobie z tego zdawać sprawę. Bo są też rzeczy w pozytywnym sensie zastanawiające. Szkoda ich w tym „złym” towarzystwie. Trzeba oczyszczać swoje monologi, prześwietlać humorem i ironią. Wtedy nabiorą wagi. W tej chwili – w sensie estetycznym – zbyt to wątpliwe, rozchwiane. Owszem, kilka fraz dotknęło mnie do głębi. Ale one zginęły w banalno-ckliwym mamrotaniu.
Łukasz. Teksty pańskie wydają się być zamknięte w sobie, lekko hermetyczne. Jak
widać, dążenie do zgęszczenia i esencjonalności nie zawsze przynosi dobre rezultaty. Musi pan spróbować „rozpisać się”, powiedzieć chociaż trochę więcej, bo inaczej grozi nam sytuacja, że będzie pan pisał tylko dla samego siebie oraz garstki znajomych, którym pan powie, o co tutaj chodzi. Pan dobrze wie, że sztuka polega na mediacji, na wypośrodkowaniu między prywatnym a uniwersalnym. Panu to jeszcze nie wychodzi.
KM
Poetów zainteresowanych radami i ocenami Karola Maliszewskiego prosimy o nadsyłanie wierszy (maksymalnie do 5) do naszej redakcji listownie lub mailem. Wybrane najlepsze z nadesłanych utworów będą publikowane na naszej stronie internetowej lub w „8 Arkuszu Odry”.