Udostępnij:

Pocztówki Literackie KM maj 2021

POCZTÓWKI LITERACKIE KAROLA MALISZEWSKIEGO

 

Lilianna. Rymotwórcze natręctwo często niszczy właściwą poezję. Mechaniczne, tandetne rymowanie dławi w zarodku jakąkolwiek wrażliwość i w efekcie otrzymujemy ni to wierszyk dla dzieci, ni to popularną pioseneczkę niewiele różniącą się od przeboju disco-polo. Uczuć co niemiara, wszelakiej tkliwości, lecz to za mało, by znaleźć właściwą formę. Powstaje wrażenie, że pani nic o formie nie wie, nie czyta poezji, nie dokształca się w tym zakresie. Takie rymowanie na oślep przynosi niezamierzone efekty humorystyczne w stylu tak zwanych „wielkich odkryć”: Życie jest okrutne,/ A zarazem smutne. Jeżeli musi pani pisać, proszę bardzo, lecz o publikacji nie ma co marzyć. Zbyt to jest słabe i nieudolne.

Maciej. Chciałem powiedzieć – o, tu znacznie lepiej. Ale po wczytaniu się widzę, że to tylko pozory, dość jałowe przebiegi. Oczywiście, że jest się kosmicznie daleko od nędznych rymowanek. Ktoś ma świadomość wiersza, jest oczytany, w miarę wrażliwy, czuje język. Jest jednak w takim miejscu, że coś mu się wymyka spod kontroli. Obok bardzo dobrego zapisu (np. „metafizyka”) mimowolny regres, zachłyśnięcie się własnymi możliwościami, dreptanie w kółko w stylu: jak mocno spracowane dłonie/ zwinięty już dywan czerwony// gdy głuche poddasze odwiedzę/ pokarm i karmiciela w jednym. Uczucia sprzeczne. Oznaki oryginalnego talentu i trwonienie go na byle co. Zabawki i błyskotki. Nie ma w tym mocy. Trzymałbym się czegoś jednego. Wkrótce pan to „jedno” zobaczy. Taką mam nadzieję.

Wiktoria. Jestem 18-letnią poetką, wiersze piszę od 4 lat. Proza towarzyszyła mi od najmłodszych lat, a później przerodziła się w fascynację poezją. Przelewanie swoich uczuć, wrażeń i przemyśleń na papier, jest bardzo ważnym elementem mojego życia. Sugerowałbym jednak powrót do prozy. Nadesłane teksty nie mieszczą się w żadnych szufladkach. Nie dlatego, że są genialne, śmiem twierdzić, że jest odwrotnie, tak są niedobre. Pierwszy utwór pt. Młodość. Tyle by się dało o młodości powiedzieć, na pewno więcej niż tylko to, że ma żal do starości, bo ta ją ogranicza, nie pozwalając nocą chodzić pod gwiazdami. Dlaczego wciąż próbujecie/ odebrać nasze własności,/ popchnąć w ramiona nieznane/ pracy i sumienności? – żali się podmiot liryczny w imieniu wszystkich młodych. Mam wrażenie, że tylko w imieniu tych, którzy próbują niezdarnie rymować. Reszta jakoś sobie radzi, nie artykułując tego typu żalów i mając dużą wiedzę w zakresie wszelkich ramion. Ciut lepiej w Obcych twarzach, jakaś praca nad rytmem, choć rymy dalej częstochowskie. Cytuję: Nie wpływamy na swe losy/ i w ogóle się nie znamy,/ życie prowadzimy w pędzie,/ wszyscy się w tym zatracamy. Wie pani, znam sporo takich osób, które się w tym pędzie wcale nie zatracają. Należy uważać z pochopnymi uogólnieniami. Skąd ta skłonność do mówienia w imieniu dużych zbiorowości? Proszę czym prędzej z tego zrezygnować. Obecnie zbiorowości nie życzą sobie takiego traktowania. Proszę mówić spokojnie, cicho i tylko od siebie. W dwóch pozostałych tekstach właśnie tak pani próbuje, bardziej lirycznie. Jednak poza nie znika, dziwne udrapowanie, namaszczenie, koturn. Proszę mówić, nie deklamować. Cytat na pożegnanie: Suma wcale nie wychodzi,/ nie współgramy po dodaniu,/ więc się skupić muszę bardziej/ na nauce niż kochaniu. I w sumie wrócić do prozy. Której nie znam, ale nie wydaje mi się, żeby mogła być gorsza od tych nieszczęsnych rymowanek.

Michał. Ta pana uczuciowość i jakaś w tym uczciwość, te „płomienie”, które więcej mają z życia niźli z metafory, ten zapał i przekonanie, czystość… O, tak, zacne początki. Życzę, żeby pan tę wiarę doniósł do końca. Jakiego końca? Końca poezjowania. Przy tej temperaturze emocjonalnej nastąpi dość szybko. Na razie przed panem ogrom lektur do nadrobienia, poetyckich głosów do podsłuchania, ogrom pracy nad powściągliwością gestu, celnością słowa. Trudno będzie wspomniane „płomienie” okiełznać chłodnym rzemiosłem, ale nie ma innej drogi. „Więc wstań piękna istoto, zaciśnij pięści!”. Sam jestem ciekaw efektu.

Mateusz. Potencjał jest, coś w rodzaju wstępnych umiejętności – organizowania sytuacji lirycznej, wplatania cudzych głosów, ustawiania tonacji itd. To jednak początek drogi. Przed panem nabycie umiejętności redagowania własnych tekstów, przycinania, przenoszenia, aktywnego krytycyzmu względem gadulstwa. Na razie monologi (przynajmniej niektóre) ciągną się w nieskończoność, a pewne rzeczy niepotrzebnie się powtarzają. Należy dążyć do skrótu, przemilczenia, urwania, rozbijania lirycznej chronologii. Nie bać się metafory. Trochę jeszcze ćwiczeń i pożytecznych zabaw, trochę cierpliwej pracy. Stopniowo coś z tego wyłoni się. I nawet będzie godne druku. Ale to jutro/ Dopiero jutro.

KM

Poetów zainteresowanych radami i ocenami Karola Maliszewskiego prosimy o nadsyłanie wierszy (maksymalnie do 5) do naszej redakcji listownie lub mailem. Wybrane najlepsze z nadesłanych utworów będą publikowane na naszej stronie internetowej lub w „8 Arkuszu Odry”.

 

Odsłuchaj treść artykułu
Skip to content

Zapisz się do naszego newslettera

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych (pokaż całość)