Udostępnij:

Pocztówki literackie KM grudzień 2023

Kacper. Może pan nazywać wierszami to, co pan za nie uważa – w swoim świecie, w tej cichej, uroczystej niszy. Obok jest jednak inny świat. Na przykład ten, w którym ktoś właśnie czyta te „płody”. O, proszę zauważyć, okrucieństwo tego, co obok, zmieniło słowo „wiersze” na inne, mało już neutralne, słowo. Wspomina pan też o „pieśniach”, cytuję: Śród złocistych/ Czystych strumieni/ Mieni się w słońcu/ Drzew najcudowniejszy świat/ Gdzie ptaki z cicha/ Pobrzękują swe pieśni. Chyba pan, bądź wyłaniany tu bohater, czuje się takim pieśniolubnym ptakiem. Skoro tak, nieodzowne są jeszcze następujące rekwizyty: gwiazdy, kwiaty, jasność. I mamy to: Mienią się gwiazdy niczym najpiękniejszy kwiat/ Tam gdzie jasność wzleciawszy na swe wyżyny/ Spogląda na dzieło swego stworzenia/ Rozciąga się kraina którą zwiemy domem. Coś bardziej rozsądnego znajduję w utworze o Nietzschem, lecz i w nim trzeźwość rozbija się o ścianę konwencji, szybko zamazuje ją coś zbyt podniośle tkliwego, szybko popadającego w mimowolną groteskę.

Malwina. Nie patrząc, otworzyłabym okno, wpuszczając słońce i kurz/ Teraz podarłabym definicję świata i wyrzuciła za okno/ O tak. Takie fragmenty szczerze mnie cieszą, kontentują. Po upadkach i razach zadawanych przez pleniącą się grafomanię natrafiam na zręczność, solidność i taktowność w kwestii wyważania otwartych drzwi. Z wyczuciem i, jeśli trzeba, humorem. Teraz podarłbym definicję poezji i wyrzucił za okno. Dzięki za odrobinę świeżego powietrza. Proszę niebawem coś przesłać, zaprezentowałbym zestaw w pocztówkach. Oczywiście, że piszę w ciemno, nie widząc twarzy. W gruncie rzeczy rozmawiam z ideą poezji. Ideą, która mi ciemną lampką świeci. Nie poznam jego twarzy
nie zobaczę nut w źrenicy/ Nie dowiem się czy pisze wiersze/ Czy czyta Kierkegaarda i słucha jazzu/ Nie zajrzę w jego almanachy nie spytam ile słodzi kawę
.

Aleksandra. Tylko dwa wiersze. Szalenie rozgadane, rozdęte. Gdyby tak ścisnąć ich potencjał obrazowy i ukrytą energię, niewiele zostaje. Nie kwestionuję pani możliwości, ba, nawet jakiś talent przeczuwam, ale to na razie echo z daleka, rzeczywistego głosu nie słychać. To tylko konwencje coś wymuszają, stwarzają. Oddana im, pisze pani jak medium. Czekam na coś bardziej osobistego; osobiście potraktowane konwencje, bo one zawsze są… Wszechświat pulsuje/ pieśń życia nucimy każdy własnym tonem/ orkiestra pełnią serca jak przystało!. Właśnie o ten ton mi chodzi. Na razie go nie ma. Na razie go sobie pani wyobraża, dlatego całość się stylistycznie rozjeżdża.

Michał. Jak sądzę na uwagę zasługuje tutaj wiersz Poeci odchodzą, jest to trójdźwięk (autorski gatunek, choć niezbyt oryginalna nazwa), który w zamyśle ma być spadkobiercą sonetu. Składa się z 3 strof: wprowadzającej, opisowej i refleksyjnej, każda pisana jest innym typem wiersza. Pierwsza (4 wersy) sylabotonicznym, druga (6 wersów) wierszem wolnym (ale liczba słów nie może przekroczyć liczby słów w 3 strofie) i trzecia (6 wersów) – sylabiczna (liczba sylab musi odpowiadać liczbie sylab z pierwszej strofy), ponadto muszą także wystąpić rymy semantyczne. Rany, ale to pan wymyślił… A poezja gdzie? To znaczy to, co szarpie, mrowi, zatrzymuje na chwilę. Tu mamy próbki, popisy, przymiarki. Nadmierna sztywność dławi to, co może i w panu siedzi, ale na razie nie mamy dostępu. Proszę więc o dostęp, o choćby czasową rezygnację z ustępów rodem z podręcznika do poetyki. Sprawa jest prosta: jeśli człowiek chce się wypowiedzieć, to nie ogląda się na regułki. Tak właściwie, jeśli jest w nim ogień, sam je stwarza. A panu do tego jeszcze bardzo daleko.

Natalia. Nie wiem, co mam napisać, od początku określiłem się jako fan pani wyobraźni,

jestem nią zauroczony. Pani wiersze były w pocztówkach, będzie  też utwór w grudniowym arkuszu. Tutaj wyłania się już cała książka, przydałaby się jakaś praca z redaktorem, jakieś skreślenia, praca nad układem tekstów, kompozycją itd. Ja nim (redaktorem) nie mogę być, zbyt jestem pochłonięty innym rzeczami, bardzo przepraszam. Proszę rozsyłać po wydawnictwach, może ktoś się odezwie. Taki los poetek. Poetów też.

Michał 2. Rzeczy, które akceptuję, które są „na poziomie”, nie wymagają już komentarza czy rad, wielu innych, słabszych, czeka w kolejce na to. Ale spojrzałem raz jeszcze,

skoro pan o to prosi. Pan jesteś emocjonalista, wzruszeniowiec, jedzie na jednej nucie,

w przyszłości powinno się coś „zadziać” w kwestii większej intelektualizacji, szerszego spojrzenia, wzbogacenia ujęć sytuacji, spraw, problemów; i jakiejś pogłębionej pracy nad formą, bo tyle jest „foremek”, proszę je po swojemu wykorzystywać. Może to poruszy sfery, które czekają na poruszenie, potencjalnie tkwią, i wypłynie coś nowego, dodatkowego. Ale proszę pamiętać, pan już „swoje” osiągnął.

KM

Poetów zainteresowanych radami i ocenami Karola Maliszewskiego prosimy o nadsyłanie wierszy (maksymalnie do 5) do naszej redakcji listownie lub mailem. Wybrane najlepsze z nadesłanych utworów będą publikowane na naszej stronie internetowej lub w „8 Arkuszu Odry”.

 

Odsłuchaj treść artykułu
Skip to content

Zapisz się do naszego newslettera

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych (pokaż całość)