Pocztówki Literackie KM na listopad 2021
POCZTÓWKI LITERACKIE KAROLA MALISZEWSKIEGO
Anna. Wrażliwe to pisanie, wzruszające nawet; przyznam, że poddałem się dawkowanym umiejętnie emocjom. Bohaterka, podmiot(ka), osoba, jaźń, tożsamość (jak zwał, tak zwał) z piękną duszą… Niepotrzebne są tylko zabiegi infantylizujące; ta oryginalna, dumna, nadwrażliwa i „fajna” bohaterka nie musi zasłaniać się paplaniną, szczebiotem, melodią dziecięcego wierszyka. Nie bać się zwyczajności, nie od razu trzeba ja pokrywać jakimikolwiek lukrem, czyli taką bądź inną wymyślną stylizacją. Pokażę to na przykładzie. Świetnie zaczynający się i dobrze płynący wiersz widok” („siedziałam na ganku w piżamie/ a drozdy, kosy i szpaki śpiewały/ całe ptasie rodziny/ prawujowie, prakuzyni/ piąta woda po kisielu, wszystko razem// wielka sosna pyliła/ bzyczały muchy/ dmuchawce latały/ parowała w dole woda) jakoś szpeci infantylizm w postaci mimowolnych rymów (orzeł – może) oraz „małej myszki” dodatkowo „zepsutej” inwersją – myszkę małą widzi. To elementy wzięte z innej bajki i nie wiadomo, w jakiej funkcji tu występują. Zwróciła pani moją uwagę, liczę na dalszy kontakt. Gdy uzbiera się trochę nowych wierszy, proszę słać.
Piotr. Dopiero teraz dotarły do mnie te wiersze, przepraszam za zwłokę. Dwa pierwsze utwory w porządku, są w stanie utrzymać uwagę czytelnika. Trzeci przegadany, pustawy, brak mu tej energii (a właściwie treści też), która była wcześniej. Proszę coś przesłać za kilka miesięcy.
Karolina. Pani intencją jest powiedzieć dużo, lecz przy pomocy niedużej ilości słów i zdań. Świadczy to o zaawansowaniu w pisaniu, epokę gadaniny ma pani już za sobą. Teraz trudniejsze sztuka, bo w gadaninie można było to i owo ukryć, a na „pustkowiu słów” wychodzą braki – owszem, one też mogą być tematem wiersza, pokazywać człowieka złożonego z braków, uchybień i uników; tutaj jednak wyczuwam coś w rodzaju monotonii. Trzeba odświeżyć repertuar tematów i chwytów, wzbogacić go, niech to nie będzie tak przewidywalne. Wątek pierwszy – mieć siłę/ dać jej życie/ chcieć dać jej życie, wątek drugi – została za drzwiami/ beztroska mojego spojrzenia, trzeci – pożyczony tata, i to w zasadzie wszystko. Aż prosi się o otwarcie okien, przewietrzenie i wpuszczenie nowych tematów. Może jakąś tego zapowiedzią jest ów świetny drobiazg: Minimalizm/ wierszy XXI wieku/ spacja/ enter/ byłeś lżejszy/ ulotniejszy/ od powietrza.
Kuba. Przysłał pan kilkadziesiąt wierszy, to w zasadzie już książka, cały tomik. Mam wielką prośbę – proszę go nie wydawać. Za dwa lata stworzy pan coś lepszego, bardziej dojrzałego, jeśli nadal będzie pan próbował pisać, lokował swoje nadzieje w ekspresji poetyckiej. Na razie jest ona nijaka, blada. I realizuje się w rozpisywaniu banałów, to znaczy myśli i obrazów doskonale opracowanych przez innych poetów. Nie chodzi o to, żeby ich przegonić, to nie wyścig nawiedzonych myszek. Chodzi o to, żeby godnie spojrzeć im w twarz z jakimś własnym pomysłem, własnym językiem; stworzyć spojrzenie na ludzi i rzeczy, jakie się komuś innemu nie przytrafiło. Do tego droga daleka i nie wiem, czy starczy panu siły, cierpliwości, talentu – nie widzę go tu w jakimś godnym uwagi nadmiarze. Nie widzę też nawet śladu poetyckiego oczytania. Myślę, że taka dodatkowa inspiracja bardzo by się panu przydała, poruszyła do tego stopnia, że można by już zostawić siebie i iść/ przed siebie prosto daleko/ nie być ze sobą.
Maria. Dziwna rzecz, teksty całkiem dobre, inteligentne, sprawne, a jednocześnie jakieś ckliwe, jakby na jednej nucie grane: ogrywa się wciąż ten sam schemat emocjonalny. Dawno nie miałem takiej rozterki, bo się podobają, a jednocześnie czegoś im brak, kręcą się w kółko. Wyczuwam jednak talent, proszę podrzucić coś za jakiś czas.
Anna2. W dołączonym liście pisze pani o swoich poetyckich początkach, o poezji dla dzieci i limerykach. To jest wciąż obecne w tym, co pani tworzy „na poważnie’. A trzeba by zerwać z tym definitywnie, rozpocząć od nowa, bowiem te stare melodyjki i wczesne dykcje ciągną się za panią, komunikacyjna „łatwizna” w stylu Nie chcę być smutna,/ jak noc nad oceanem./ Jak horror kominów,/ dymiących nad ranem. Horror rytmu i rymu wciąż panią prześladuje. A może właśnie on jest pani powołaniem? Do piosenek droga prosta, już pani ma właściwe umiejętności. Gdyby jednak przyłożyć inne miary do tego, co pani przysłała, to jest to po prostu nieudolne. Taki na przykład wiersz CV kobiety – oczekiwałem czegoś nowego o kobiecości, może zaskakującego czy świeżego, a tu same rzeczy banalne wyrażone nieskładnie w stylu We współczesnym gorsecie przyjaźni/ rozdaje nieplanowany budżet miłości. Wiem, że pani jest zapracowana i zmęczona, ale proszę znaleźć kilka minut dziennie na lekturę współczesnej poezji. Może to pozwoli się pani rozwinąć i wybrnąć z pułapki łatwych rymów.
KM
Poetów zainteresowanych radami i ocenami Karola Maliszewskiego prosimy o nadsyłanie wierszy (maksymalnie do 5) do naszej redakcji listownie lub mailem. Wybrane najlepsze z nadesłanych utworów będą publikowane na naszej stronie internetowej lub w „8 Arkuszu Odry”.