Udostępnij:

Pocztówki Literackie KM grudzień 2021

WIERSZE Z „POCZTÓWEK LITERACKICH”

 

Z kilkuset wierszy wybrać tylko kilka czy kilkanaście i ułożyć arkusz, książeczkę, która ma połączyć tak różne głosy i punkty widzenia… Czy punkt widzenia staje się już artykulacją głosu? Czy określa język? A może to styl powoduje wyobrażenie głosu, punktu widzenia i dalszych uwarunkowań? Zapewne, jak wszystko w tej materii, cały ten ruch zawdzięcza wiele dialektyce. Proszę tylko nie kojarzyć go z tzw. ruchem młodoliterackim. Tutaj znajdujemy się na jego poziomie międzykomórkowym i „wykluwczym”. Zbieram strzępy przesyłane do mnie i wklejam do albumu, po drodze wciąż ćwicząc słuch, który przecież słabnie, karmiąc się iluzją niegdysiejszej kontroli. Kontrola nie jest potrzebna, nie jest możliwa. Także „pościg za jedynym poprawnym”. To, co przed Państwem, nie jest ani jedyne, ani też poprawne. Raczej wolne, szukające przestrzeni. „Obcy język”, którym młodzi odpowiadają na wezwania innych języków, poruszeń i napięć, ale raczej nie na wezwania tak zwanych „oczekiwań”. Dajmy sobie spokój z oczekiwaniami. Te wiersze chcą być wysłuchane, tylko tyle… W każdym razie taki mi się ułożył w tym roku „grudniowy tomik”, taka antologia niepewności i niepoprawności.

Myśląc nad tytułem tego mikro-almanachu, brałem pod uwagę różne wersje: „Nie aż tak”, „O czym jest ten pożar”, „Gdzie raki zimują”, „Płonące misie”, „Strumień rozmowy” itd. W końcu nie wybrałem żadnego, rzucałby niepotrzebny cień, stwarzał dyktat wyrazu jednej tylko rzeczy. Niech każdy z czytelników, jeśli tego potrzebuje, tytuł dla tego wielogłosu wymyśli sobie sam.

Karol Maliszewski

 

Odsłuchaj treść artykułu
Skip to content

Zapisz się do naszego newslettera

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych (pokaż całość)